piątek, 23 grudnia 2011

Wesołych świąt


... nie gaś świecy
nie noś urazy
bo nie zdążysz przeprosić
zbyt ciężko wędruje się pod wiatr
bez odpoczynku w czyiś ramionach
bez przyjmowania pomocy
Ty dobrze wiesz gdzie jej szukać...
otwórz więc drzwi
i obok siebie postaw nakrycie
by gorący oddech wigilijnej strawy
rozgrzał Twoje serce
spójrz w oczy szaleństwu zimy
bo życie to Twoje pory roku
i jeśli czasem mróz skół
lodem Twe serce walcz
by zło nie odebrało Ci
reszty tej wiosny
która rozkwitła w Twoim sercu

Niech światło Betlejemskiej Gwiazdy
płonie w Was najmocniej i najgoręcej







wtorek, 20 grudnia 2011

Anielsko

Ciągle spotykam je na swojej drodze Anioły w ludzkiej postaci. Wielokrotnie ostatnio przekonałam się również, że mam swojego Anioła Stróża, który przyznam szczerze ma ze mną sporo roboty, aby upilnować moją wariacką duszę.
Dlatego powstało to...

Aniele, stróżu mój społeczny, co się nie gniewasz za głupotę
bądź przy mnie zawsze
nawet wtedy
gdy sił Ci brak na tę robotę
bądź przy mnie zawsze
nawet wtedy
gdy Cię nie słucham, robiąc swoje
gdy się upieram, że wiem lepiej
jak pokierować życie swoje
gdy tupię, krzyczę, gniewem płonę
pozwól mi chwycić skrzydło Twoje
Niech wiem, że jesteś gdzieś w pobliżu
i mnie ukoisz Swym spokojem


No i wróciłam do anielskiego szycia :)





A na koniec anielski bałwanek


wtorek, 13 grudnia 2011

Skończyłam :)

Bardzo długo to trwało, wiem. Nie mogłam skończyć tej ikony, chodziłam koło niej bardzo długo, gapiłam się i gapiłam - i nic. Aż nastał pewien dzień, pojawiły się dobre dusze, które mnie zainspirowały. Widocznie nie mogłam temu świętemu otworzyć oczu, póki nie dowiem się pewnych rzeczy również na Jego temat. Wiem, że to zawiłe o czym piszę, w każdym razie stało się :)
Święty Andrzej Apostoł
Patron: małżeństw, podróżujących, rybaków, rycerzy, rzeżników
Orędownik zakochanych, wspomaga w sprawach matrymonialnych i wypraszaniu potomstwa





poniedziałek, 12 grudnia 2011

Wciągnęła babę robota

Nareszcie! Tak, tak odkurzyłam maszynę do szycia i jak się do niej przysiadłam to nie odchodziłam trzy dni - ha i to jeszcze nie koniec :) I co najważniejsze świetnie się z tym czuję. Oczywiście jak zwykle za późno się za to wszystko zabrałam, ale cóż sama jestem sobie winna, potrzebowałam kopniaka - którego otrzymałam i za to również jestem wdzięczna. To co tworzę to głównie drobne prezenty świąteczne dla przyjaciół i znajomych, ale również kilka zamówień i będę je pokazywała stopniowo.
No to koniec gadania






Dobrego i twórczego dnia :)



poniedziałek, 7 listopada 2011

Toszkę sobie pracuję twórczo... :)

Troszkę sobie pracuję twórczo...- tak to dobry początek :), bo powiem zupełnie szczerze, że chyba się w tym temacie nie przemęczam. Dostałam ostatnio troszkę wolnego czasu w prezencie, ale okazało się, że jak zaczęłam nadrabiać zaległości czytelnicze, to czasu na robótkowe pasje zabrakło. Coś jednak zrobiłam, powstaje kolejna ikona i choć jeszcze bez twarzy to zaprezentuję Wam moje skromne poczynania



A za oknem, piękna jesień. Nie przypominam sobie takiego listopada. Słońce nas rozpieszcza, choć dzień już troszkę krótszy,  jest cudnie!




Otulona wiatrem
Smagana resztkami jesiennego słońca
Zbiegała
ku marzeniom
schowanym na dnie serca
jak klucz do sekretnej szkatułki
do, której nikt nie ma już dostępu

A marzenie łechtało ją po twarzy
tak naprawdę nigdy nie chcąc się wypełnić
więc biegła dalej drogą ku zachodzącemu słońcu
                                               marząc…


poniedziałek, 17 października 2011

Zaległości i podaj dalej

Zaległości - mam je wszędzie. Kiedy już wydaje mi się, że jestem tuż, tuż aby wyjść na prostą, okazuje się, że wcale nie będzie tak łatwo. Grunt, że w tym całym moim chaosie - mimo wszystko panuje jakiś ład i dobry nastrój mnie nie opuszcza. Postanowiłam, że nie będę się już boksować z chronicznym brakiem czasu, bo tylko tracę energię, a przecież nie oto chodzi. W zasadzie mam to wszystko na własna prośbę. Żyję na walizkach, ciągle w drodze, ostatnio nawet zastanawiałam się czy moja walizka jest zawsze nie do końca spakowana, czy jednak nie do końca rozpakowana - hmm sama już nie wiem. Tak dużo się dzieje... przede mną nowe wyzwania o których na pewno napiszę. Ciągle gdzieś gnam - wszystko przez ten północny wiatr i niespokojną duszę...

Pewnego dnia z północy
powiał zdradziecki wiatr
I kazał znów wyruszyć w drogę
gnać przed siebie nie znając celu

Chciałam go przechytrzyć
udać, że nie czuję jego pieszczoty,
że nie słyszę tej cygańskiej melodii
a on grał swą pieśń nie pozwalając odejść
Nie tak łatwo być innym

Cwany północny wiatr
nie dał się oszukać
opowiadał o ludziach
bitwach, które trzeba stoczyć
grał swą pieśń
szepcząc, że jeszcze nie czas by ucichł

Lecz pewnej wiosny powiała
z północy lekka, rześka bryza
Północny wiatr dał za wygraną
Lecz dźwięk cygańskiej melodii nie ustał...






Jakiś czas temu uczestniczyłam w zabawie "Podaj dalej" u Joli. Otrzymałam od niej cudowne prezenty, bo Jola ma ręce, które czarują. Kochana dziękuję Ci za te śliczności.



Czas abym teraz zabawę przekazała dalej
Podaję zasady:

- Pierwsze 2 osoby, które w komentarzu pod tym postem napiszą, że w ramach "Podaj dalej" chcą otrzymać ode mnie drobne upominki, dostaną je w ciągu 2 miesięcy.
- Osoby te powinny ogłosić taką samą zabawę u siebie na blogu albo od razu, albo w momencie otrzymania przesyłki z upominkami.
- Następnie wysłać swoje upominki 2 osobom w ciągu 2 miesięcy
- W tej zabawie można brać udział nieograniczoną ilość razy




czwartek, 8 września 2011

Mam dużo szczęścia...

Czas urlopu przeminął jak mrugnięcie powieką, i trzeba było wrócić do codzienności, która dla mnie wiąże się z pozostawieniem na chwilę gdzieś tam daleko miejsc i osób bardzo mi bliskich. Przez ponad miesiąc przebywałam w pięknej bieszczadzkiej krainie i choć spędzam tam przez ostatnie lata bardzo dużo czasu, tym razem jechałam z duszą na ramieniu.
Jechałam po Nowe - a nowe czasami budzi w nas strach i obawy  - i tak tym razem było ze mną...
Tymczasem kolejny raz przekonałam się, że mam wiele szczęścia, również dzięki ludziom których spotykam na swojej życiowej drodze. Ten pobyt był wyjątkowy pod różnymi względami, wiele dałam z siebie - ale również wiele otrzymałam w zamian - wiele dobrego - i myślę, że to miało ogromny wpływ na to jaka jestem w tej chwili...
W moim sercu szczególnie mocno zaistniała pewna bieszczadzka Rodzina - i nie chcę rzucać słów na wiatr - ale zaistnieli tak bardzo, że myślę, że już na zawsze. Otoczyli mnie sercem, dali radość przebywania i codzienny uśmiech na twarzy mimo, że codzienność nie zawsze temu sprzyjała...
Kochani mam Was w sercu i w myślach w każdym dniu... i chcecie tego czy nie - niedługo wrócę :)
A tym czasem dedykuję te słowa (choć nie moje własne - zapożyczyłam - ale pasują idealnie)

Będę odchodzić i na pewno wrócę
Do tej chatynki pełnej ziół i malin
gdzie serdeczności zachłanny uczeń
Kochałam tych co mnie kochali

Gdzie zsiadłe mleko piłam duszkiem
Nie śpiąc przez tysiąc przegadanych nocy
z dłoni chłopięcej szykując poduszkę
w tę jedną mroczoną jak jego oczy

Będę odchodzić i wrócę niebawem
do Was Przyjaciół w tej starej chacie
Powiemy sobie co z dawna dawien
Spisali ludzie w poufny pacierz 


Marysiu, Krzyśku
Dawidzie i Eryku
Pani Tereso

DZIĘKUJĘ!






piątek, 2 września 2011

... ostatnie chwile

Ostatnie chwile podczas mojego tegorocznego urlopu mijają tak szybko, że nawet nie staram się ich dogonić, choć chwytam każdy moment. Cały czas coś się dzieje i jak zwykle nie łatwo będzie wracać. 
Mój Anioł ostatecznie przybrał taki wygląd - dużo mu brakuje do ideału, ale jestem zadowolona ze swoich początków z ikonopisaniem - wiem jedno - powstaną kolejne



A w następnej kolejności powstała ta oto ikona 
Św. Mateusz Ewangelista









niedziela, 21 sierpnia 2011

O tym, że marzenia się spełniają

Tak, tak mało mnie tutaj ostatnio. Tym razem przerwa związana jest z urlopem, który spędzam w ukochanym przez siebie miejscu na ziemi. Zaszyłam się tutaj na ponad miesiąc i jak zawsze ciężko będzie wracać, ale póki co nie myślę o tym i pracuję twórczo. Jesień już pomalutku czuć za plecami, rozwiewa włosy delikatnym wiatrem i daje mi znać, że już niedługo wyruszę w drogę...ale jeszcze nie czas
Wracam tu od lat, choć w tym roku kolejny raz zaczynam od nowa. Jakoś tak dziwnie los plecie moją podróż przez życie... różne etapy życia zaczynam właśnie w tym miejscu...
A, że marzenia się spełniają....zobaczcie sami - od kilku dni piszę swoją pierwszą ikonę






Końcowe efekty mojej pracy pokażę niedługo





wtorek, 26 lipca 2011

No i nastał dzień....

Długie przerwy następują ostatnio u mnie pomiędzy poszczególnymi postami. Ale jak nie ma o czym pisać, albo do głowy cisną się mało przyjazne myśli to chyba lepiej się powstrzymać od przekazywania tych mysli dalej. Kilka dni szykuje się aby napisać parę słów i dzisiaj zmotywowała mnie do tego Kaprys, przyznając mi wyróżnienie. To dla mnie podwójna motywacja, bo przecież ostatnio mało mnie w blogowym świecie - tym bardziej dziękuję za pamięć i uznanie.

Zacznę więc od próby przekazania tego wyróżnienia dalej, niech niesie ze sobą dobrą energię

 


Zasady zabawy:
Podziękuj i napisz link blogera, który przyznał wam tę nagrodę,
Skopiuj i wklej logo na swoim blogu,
Nominuj 16 innych cudownych blogerów (nie można nominować blogera, który wam przyznał nagrodę),
Napisz o sobie 7 rzeczy,
Napisz im komentarz, by dowiedzieli się o nagrodzie i nominacji
 
 
A o mnie...to nie jest łatwe zadanie...
Ciągle poszukująca swojej drogi w życiu
Kochająca góry i wszelkie piękno, które ujawnia przed nami życie
W duszy i w sercu gra mi blues
Moje życie płynie muzyką
Ciągle uczę się czegoś nowego
 Lubię ludzi i ich ciekawe historie 
A z przyziemnych rzeczy - uwielbiam kawę
 
 
A nominuję następujące blogi:
1.  Peninia Peniniaart
5. Aneta Majuhandmade
9.Joanna Mglistysen
10. Beata Koralikibeaty
11.Marta  Deco-pasja
13. Pollyanna Pollyannachocolate
14. Kajka  Mojemarzeniaija
15.Airaart Airaart
16. Jola_Zola Jolazola

A teraz kilka zdjęć mojej skromnej twórczości
już tak bez słów








No i zając