czwartek, 21 listopada 2013

Na jesienną szarugę

Nie wiem ja Wy, ale ja ewidentnie mam jakiś syndrom przesilenia. Koc i podusia to moi najwięksi sprzymierzeńcy ;), ciężko z mobilizacją do pracy ociągam się oj ociągam. Prócz drobiazgów i misiów kończę dwa patchworki, ale o nich pewnie w kolejnym poście. Ostatnio dużo szyjątek pokazywałam, dzisiaj będzie ciut inaczej - bo jak święta to i bombek nadszedł czas i dla odmiany przeprosiłam się z szydełkiem
A na koniec obiecuję, że będzie pachnąco - zapachnie świętami ;)

Bombeczki











Odnośnie szydełka to bardzo dawno tego nie robiłam, ale ptaszki które zobaczyłam u Jareckiej (tutek tutaj) tak mnie zauroczyły, że postanowiła wydziergać, przy okazji machnęłam również igielnik - tak w ramach szydełkowego treningu




Na koniec obiecałam, że będzie pachnąco... ;)
Jak święta to i pierniczki, przynajmniej w moim domu. Wcześniej dużo trzeba za nie się zabrać, bo odleżeć swoje w puszkach muszą, aby skruszały. W tym roku królują u mnie szwedzkie pierniczki na które przepis znajdziecie tutaj. Są pychotne i pachnie w całym domu
A efekty pierwszej tury moich wypieków są następujące





Tym smacznym akcentem kończę
Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarze wszelkie :)

czwartek, 14 listopada 2013

Miś i masz ;)...

Ojj zimą dzisiaj powiało, od kilku dni chłodno, ciemno i buro...wrrrr. A ja kilka srok za ogon trzymam i puścić nie chcę, więc rączki zajęte robotą ;). Dwie misiowe siostrzyczki dla dwóch małych dziewczynek, mam nadzieję, że się spodobają nowym właścicielkom







A w klimacie świątecznym
koszyczek







I bardzo świąteczna wersja misia



Wspominałam ostatnio, że znajoma poprosiła mnie o mały recykling związany z wieszakami. pierwotnie wyglądały one następująco: kształtem przypominały mewę chyba, a co gorsza plastikowe i szare o takie:



Chwilę zastanawiałam się co z nimi zrobić, jak je podrasować. I wymyśliłam następująco, najpierw dość ściśle owinęłam je ociepliną, resztkami, które pozostały mi po patchworkach. Dzięki temu są mięciutkie, a następnie na ocieplinę nawinęłam cieńkie paski materiału. Dzięki czemu ostatecznie wyglądają tak:




Może komuś z Was przyda się ten pomysł, myślę, że tak samo można ozdobić metalowe wieszaki, które nam zostają po wizycie w pralni i najczęściej nie wiadomo co z nimi zrobić.

Pozdrawiam Wszystkich ciepło
M.

poniedziałek, 4 listopada 2013

I już listopad

Ja jeszcze wspominam letnie dni, a tu masz - listopad :). Jak ten czas leci teraz nawet się nie obejrzymy a już świątecznie będzie. Choć słoneczko jeszcze momentami przyświeca to czuć już pełną jesień w powietrzu oj czuć.
Ostatnio znajoma poprosiła mnie o recykling nie zbyt ładnych plastikowych wieszaków, efekty pokażę w kolejnym poście, może będą one dla kogoś z Was inspiracją
W związku z sezonem dyniowym i wizytą u naszej blogowej koleżanki Kaprys, powstały takie oto dynie, bardzo mi się spodobały bo bardzo wdzięcznie się je szyje, więc przypuszczam, że w przyszłym roku będzie ich więcej


Prócz tego ciągle jest serduszkowo i koszyczkowo - w  wersji świątecznej i codziennej :)



No i Misie się szyją nieustannie

Tutaj w mięciutkim wełnianym sweterku


I z misiową siostrą




A kolejne w kolejnych odsłonach :)
Pozdrawiam Was ciepło
udanego tygodnia