sobota, 19 grudnia 2015

I co z tego....

I co z tego, że człowiek obiecuje sobie, że będzie systematyczny we wpisach na własnym blogu, kiedy to życie dyktuje własne warunki i ani się obejrzałam a już mamy grudzień...
Wiele się wydarzyło przez ten czas dużych i małych rzeczy w związku z czym doba ciągle wydaje się za krótka. Właściwie mogę powiedzieć, że spełniły się moje kolejne marzenia - w październiku urodził nam się synek, także mamy już rodzinny pełny skład ;), oraz otworzyliśmy galerię - pracownię, co powiem szczerze w połączeniu z przyjściem na świat Antka było i jest nie lada wyzwaniem logistycznym. 
Ciągle powtarzam byle do wiosny...
Póki co przed nami święta i kolejny rok już prawie za nami, ale na podsumowania przyjdzie jeszcze czas.
Na zdjęciach troszkę świątecznych bombkowych klimatów, oraz łapacze snów, które można przygarnąć jeśli ktoś miałby chęć, proszę o kontakt mailowy