środa, 31 października 2012

No i powstał sutasz

Bardzo chciałam spróbować i powiem jedno - wciągnęła babę robota. Wiecie już, że ciągle szukam, ciągle uczę się czegoś nowego...nie ma monotonii :). Z jednej strony to bardzo rozwija, a z drugiej powoduje, że doba kurczy się jeszcze bardziej
A oto efekty sutaszowych fantazji


4 komentarze:

  1. Ho hO Marta, nie uwierzylabym, ze to pierwszy raz gdybys nie napisala!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja rowniez nie wierze ze to pierwszy raz! Naszyjnik pieknie sie prezentuje!
    Zgadzam sie co do Twoich opinii na temat posiadania roznorodnych pasji. Zeby tak miec magiczny zegaz z mozliwoscia rozciagania doby;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Naszyjnik wyszedł wspaniale:)
    Ślę ciepłe listopadowe pozdrowienia z uśmiechem serca*
    Peninia ♥

    http://peniniaart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Bajeczne kolory i wzory. Wciagaj sie dalej :)

    OdpowiedzUsuń