Za oknem słotno, a u mnie w kolorach mięty. Jakoś tak zupełnie bez zamiaru powstało kilka drobnostek z dodatkiem tego koloru. Być może to aura tak mnie nastroiła - kto wie...
Na pierwszym planie obrusik, a do niego koszyczek w tej samej gamie kolorów
A w koszyczku serduszka
zaczynam produkcję
co oznacza, że w miarę czasu będzie ich przybywać
Abym nie była gołosłowna
miętowe są również
W ostatnim czasie doprodukowałam jeszcze troszkę lawendowych saszetek
z innymi motywami jak poprzednio
więc pokażę
Mam również jedno pytanie
Czy ktoś z Was może mi podpowiedzieć
jak zabrać się do uszycia ładnych wkładów do koszyków
w różnych kształtach ?
mam ich kilka i chciałabym nadać im nowy wyraz
będę wdzięczna za podpowiedzi
Witam również nowych obserwatorów
i bardzo dziękuję Wam wszystkim za dobre słowo
jakie zostawiacie w komentarzach :)
Miętowy obrusik bardzo mi się podoba:) przydałby mi się taki tylko że okrągły, no ale szkoda byłoby go bo od razu miałby pewnie plamy :P
OdpowiedzUsuńJaki uroczy!! Uwielbiam miętę :)
OdpowiedzUsuńMartusiu! Ależ zapachniało u Ciebie lawendą, mmmmmmmm
OdpowiedzUsuńMięta prezentuje się niezwykle subtelnie
Pozdrawiam cieplutko
Jak cudownie...obrusik bardzo mi się podoba!Uroczy!!!
OdpowiedzUsuńPosyłam moc ciepłych wrześniowych pozdrowień! Uściski.
Peninia*
http://peniniaart.blogspot.com/
Sliczny obrus, tez kiedys calkiem podobny szylam a nawet chyba dwa.Pamietam ze tych falbanek trzeba bylo sie namarszczyc.
OdpowiedzUsuńI serduszka jakie fajniutkie :)
usciski
mint super :)
OdpowiedzUsuńobrusik cudny. A jak robisz te nadruki na saszetkach? transferem?
OdpowiedzUsuńNie jest to transfer, motywy są wydrukowane bezpośrednio na papierze pakowym. polecam kursik u Ateny ;)
OdpowiedzUsuńo tutaj
http://drewniana-szpulka.blogspot.com/2010/09/wymianka-z-bree-niespodzianka-z.html
Bardzo podoba mi się połączenie bieli i mięty. Pięknie to wygląda, a serducha są cudne. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńPrzybywam z rewizytą rozgościłam się w takich miętowych luksusach zostaję również na dłuuuugo serducha piękne i ogólnie cały twój blog - a więc jesteśmy umówione całusy ciepło pozdrawiam Maria
OdpowiedzUsuńTo i my się rozgościmy u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńNa te koszyki to nic innego jak metoda prób i błędów. Weź stare prześcieradło i spróbuj odrysować kształt itd. Zszyj i zobaczysz czy możesz już kroić docelową tkaninę.
PS.Dobrze, ze zostawiłaś komentarz, bo kiedy dodałaś nas do obserwowanych i chciałyśmy do Ciebie powędrować, nie było w Twoim profilu bloggera linka do Twojego bloga. Ustaw to sobie, bo ciężko będzie do Ciebie trafić. Asia
Mam swoje dwa ulubione blogi szyciowe, a Twój zostanie trzecim, bo jest cudowny! trafiłam tutaj przez FB i cieszę się z tego ogromnie. Obejrzałam sobie Twoje prace, zawieszki, narzuty. wszystko jest piękne. Chciałabym potrafić robić takie rzeczy, bo uwielbiam zawieszki wszelkiego rodzaju :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń