wtorek, 2 kwietnia 2013

Kwiecień plecień...

No takiej Wielkanocy to ja nie pamiętam, zamiast wodą się solidnie oblewać pozostały kule śnieżne. Inaczej póki co chyba nie będzie, więc z pokorą trzeba przyjąć wybryki natury. Postanowiłam więc chodować wiosnę w domowych doniczkach...uwielbiam kwiaty. A na balkonowe wybryki również przyjdzie czas...jestem tego pewna. Mam przynajmniej więcej czasu na przemyślenie co, gdzie i jak.



W pracowni, wciąż króliki...różnej maści, taka się ze mnie zrobiła królicza mama. Bardzo przyjemnie się je szyje. Czekam również na nową dostawę pięknych, wiosennych tkanin... z niecierpliwością wypatruję listonosza. Mam co do nich wiele wiosennych planów szyciowych, zawieszki, woreczki itd... itp...
Króliczki mają całe 37 cm
A jeden z nich dostępny tutaj







8 komentarzy:

  1. Świetne te kroliczki :) takie pozytywne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam jaskry..kroliczki sa naprawde piekne!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj poswiatecznie :)
    Krolisie jakie fajne, i te stojace uszka, bajka!
    usciski

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej, teraz mają stojące uszy!!
    Uwielbiam te Twoje królicze kubraczki. Choć sweterki też są wspaniałe:-)

    Pozdrawiam cieplutko:-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Króliczki są piękne :-)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam Ciebie w słoneczną niedzielę.Miło i przytulnie tu u Ciebie -zostanę na dłużej.Pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili w odwiedziny i przysłowiową kawkę.papa
    Króliki są cudowne...

    OdpowiedzUsuń