wtorek, 12 kwietnia 2011

Dopadło i mnie

Po pierwsze przeziębienie, bo to nie jedyna rzecz, która mnie ostatnio dopadła...Od kilku dni ugrzęzłam w domu co jak się okazuje nie leży do końca w mojej naturze, mimo, że jeszcze kilka dni wcześniej wydawało mi się inaczej. Infekcja skutecznie przez pierwsze dni przykuła mnie do łóżka, z czym początkowo starałam się dzielnie walczyć, aż w końcu wywiesiłam białą flagę. Nie byłam się w stanie zmobilizować do niczego prócz czytania, ale jeszcze wtedy nie przypuszczałam, że to będzie moja zguba ;) Od jakiegoś czasu odkładałam książki na stertę obok łóżka, zawsze z myślą, że znajdę czas aby je przeczytać - akurat - naiwna
No i nadeszła wyczekiwana okazja. W końcu sięgnęłam po długo odkładaną z różnych powodów sagę o wampirach - tak, tak - przeziębienie i wampiry jest w tym jakaś zbieżność. Szczerze powiem, że do tej pory patrzyłam z niedowierzaniem na moich znajomych, którzy w przypadku tej lektury popadali w jakąś magiczną otchłań. Jak już zaczynali czytać, nie potrafili się oderwać ani na chwilę - myślałam no cóż znam różne dziwne przypadki...
I co pisze teraz tego posta i z niecierpliwością łypię okiem na trzeci tom, który leży obok mnie. Dawno żadna książka nie zbudziła we mnie tylu emocji. Przy pierwszym tomie nie mogłam sie doczekać co będzie dalej i chłonęłam kartkę za kartką, przy drugim zanosiłam się płaczem co chyba mi się nie przytrafiło przy czytaniu książki. Momentami myślałam o sobie - wariatka, dopadło i mnie
I pewnie Wy teraz również tak myślicie...no cóż sami spróbujcie
Jedno sobie uzmysłowiałam napewno - mam coś z tych wampirów - ciągle uciekam przed przeznaczeniem, ciągle ze sobą walczę...
Przebywając dzisiaj przez chwilę na świerzym powietrzu - bo do tej pory panowała pełna kwarantanna, zauważyłam, że przez te kilka dni nieodwracalnie umknęło mi trochę wiosny. Czuję się jakbym coś przegapiła, wystarczyło te pare chwil a świat wygląda juz zupełnie inaczej... no tak wiosenna zagościła już u nas na stałe i z dojrzewającej panienki, która czasem jeszcze kaprysi szybko przekształca się w dojrzałą już damę, ani sie obejrzymy jak zaprosi do nas lato.



No tak rozgadałam się okrutnie, ale żeby nie było, że nic zupełnie nie robiłam - no to proszę







I kilka klasycznych





I kolejna szkatułka z ptaszkiem





A ten drewniany świecznik kupiłam na targu staroci za 5 zł i odmałowałam




To ja uciekam do lektury
Mam nadzieję, że wybaczycie mi chwilowe nie bywanie na Waszych blogach
obiecuję - nadrobię
Za wszystkie miłe słowa ogromnie dziękuję
I przypominam o Candy ;)

15 komentarzy:

  1. Martuś przede wszystkim życzę dużo zdrówka, bo jak ono jest to i sił do pracy twórczej dużo będzie.
    Prace wspaniałe !!!!
    Woreczki urokliwe !!!
    Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  2. Marta zdrówka Życzę :) Widzisz czasem choroby trzeba, żeby się za odkładane lektury wziąć, a wiec i choroba ma swoje plusy :)
    Woreczki są przecudowne, wspaniałe i wyjątkowe :) Uwielbiam :) cała reszta także piękna, nie próżnujesz :) pozdrawiam Agata

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytalam, tez bylam zafascynowana tymi ksiazkami, pozniej filmy ogladnelam, ale wiadomo to juz nie to.
    Woreczki sliczne, a pudelko bajeczne, swietny motyw.
    Zycze duuuuuzo zdrowka.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdrówka życzę! Fascynację światem wampirów też przeszłam :)
    Woreczki prześliczne! A taki świecznik, najlepiej kilka różnej wielkości, też by mi się marzył.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Woreczki śliczne. Bardzo mi się podobają.
    DUŻOOO zdrówka życzę.
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że wróciłaś do zdrowia:-) i że się pojawiłaś, bo już zaczynało mi Ciebie brakować.
    Prace piękne.
    A skoro wpadłaś w sidła literatury - czytaj!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja również mam podobne zdanie, choć Twoje właśnie uległo zmianie, może i ja kiedyś się przemogę i wezmę taki gatunek książki do ręki;-)
    A Twoje woreczki są śliczne, no i sporo ich naprodukowałaś.
    Szkatułka z ptaszkiem, po prostu cudna.
    Pozdrawiam i życzę miłej lektury

    OdpowiedzUsuń
  8. Również życzę zdrowia! Woreczki cudne. A co do książek - ja wychodzę z założenia, że każda przeczytana książka to plus, nieważne, czy będzie to poważna rozprawa filozoficzna, czy zwykłe romansidło. W obecnej chwili, kiedy umiejętność czytania powoli zanika, każda przeczytana przez kogoś książka cieszy. A jeśli wciągnęła, zafascynowała i skłoniła do lektury innych - to już w ogóle radość ogromna. Pozdrawiam serdecznie, Zosia - książkowy nałogowiec ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Martusiu zdrowiej szybciutko. Taka odskocznia z książką to super sprawa, w niezastapiony sposób ładuje akumulatory i dodaje nowych sił, także skoro jest sposobność trzeba korzystać :) A woreczki i pozostałe prace jak zawsze przepiękne! Pozdrawiam Cię cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkatulka z ptaszkiem jest piekna.

    OdpowiedzUsuń
  11. A do nas wiosna jeszcze nie dotarła w dzień +5*C a nocą około 0*C.Taka jest ta nasza północna leśna kraina.
    Pozdrawiamy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zycze zdrowia i szczerze kibicuje maratonowi czytelniczemu:) Produkcja pieknych woreczkow do pozazdroszczenia, a swiecznik i szkatulka to prawdziwe skarby!
    Widac ze rekodzielo to najlepsze lekarstwo na przeziebienie;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Martuś,
    Najpierw życzę ci zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia...kuruj się kochana i już nie choruj :)
    - czyżbyś zaczytywała się w sadze "Zmierzch" ? :)
    niezła :)
    - woreczki cudowne, zwłaszcza te klasyczne - cudo!
    - świecznik, wygląda extra po przeróbce
    - szkatułka, wyjątkowa, piękne spękania Ci wyszły
    Ściskam mocno, ślę buziaki i życzę miłego wypoczynku przy lekturze

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja też kochana życzę Ci zdrówka:)
    Woreczki śliczne:)
    Bardzo podoba mi się również pudełko z ptaszkiem:)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  15. Przepiękne te woreczki i pudełko urocze!
    Dużo zdrowia życzę!
    Pollyanna

    OdpowiedzUsuń