wtorek, 14 maja 2013

I tak na zmianę...

Zieloność rozbuchała się na dobre, ale jak tak dale j pójdzie to w sierpniu będziemy mieć jesień. Dzisiaj chciałabym pokazać drugą turę chusteczników, o których wspominałam chwilę temu. I więcej rozpisywać się dzisiaj nie będę, zabieram się do kolejnych prac.







 A na deser polecam
sernik miętowy

mówię Wam - roskosz dla podniebienia


I jeszcze mam pytanie
czy Ktoś gdzies z Was spotkał
tutorial na  tzw
saszetkę nerkę

będę wdzięczna za namiary :)

8 komentarzy:

  1. z konwaliami to mój ulubiony :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie piękne...ach jak zawsze cudownie Tworzysz!:) Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tutka na nerkę nie widziałam nigdzie,serniczek wygląda obłędnie,a chusteczniki cudne jak zawsze:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Martus widze ze rownez praca u Ciebie wre. Chusteczniki pierwsza klasa!
    U mnie sernik ale jutro.
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  5. Chusteczniki niezwykle eleganckie.
    A sernik...wierzę że smaczny, choć nigdy nie jadłam o smaku miętowym.
    A czy przepis można prosić?;-)
    Byłabym wdzięczna.
    Martusiu, pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Saszetka: http://daisyjanie.typepad.com/daisyjanie/2011/07/hip-pouch-sew-along-day-1-of-3.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepiękne chusteczniki kochana!!! :) A na sernik az mi ślinka cieknie!

    http://zielona-szkatulka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń