O Ludwiku wspominałam, powstał razem z Luną, ale nie miałam okazji
przedstawić go wcześniej. Dołączył do wesołej króliczej rodzinki :). Zimowa
aura za oknem zmieniała się na wiosenną, więc królik również bardziej wiosenny
jak zimowy :). Tak to się jakoś odwróciło w tym roku, że szyję więcej królików
jak aniołów... ciekawe co będzie w takim razie na tapecie przed Wielkanocą
Hmm za tydzień Wigilia...
I parka razem
Ludwik jest świetny :) A zielona bluza - genialna :)
OdpowiedzUsuńLudwik kapitalny!! No i rozbroił mnie kaptur w bluzie:-)))
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno:-*
Dziękuję :)
UsuńNo z Ludwika to niezly przystojniak ;)
OdpowiedzUsuńusciski
Taki zawadiaka trochę :)
UsuńŻyczę zdrowia, spokoju i Błogosławieństwa Bożego w ten piękny czas.
OdpowiedzUsuńJola
Kochana, życzę Tobie i Twojej rodzinie, by Nowy Rok przyniósł wszystko, co najlepsze !!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJakie piekne te króliczki:)
OdpowiedzUsuńOch jakie słodkie i urocze te króliczki...wspaniałe!!! Oczarowały mnie:))
OdpowiedzUsuńŚlę ciepłe pozdrowienia z uśmiechem serca i nutką zimowego słoneczka.Pięknych chwil życzę!
*
Peninia ♥
http://peniniaart.blogspot.com
Ale cudne. fajnie się je szyje, nie ?
OdpowiedzUsuńTak masz rację, szyje się je fantastycznie :)Powiem więcej to uzależnia :)
Usuń