sobota, 28 sierpnia 2010

Na szlaku

Długo czekałam na tą wyprawę, rano przywitało nas słońce i nogi same rwały się do marszu. Tymi wycieczkami żegnam tak naprawdę tegoroczne lato w górach i jak za każdym razem żal oderwać wzrok od tych cudnych, czasem zapierających dech widoków.
Czas upływał szybko i wesoło choć wędrówka wcale nie była krótka, a wiatr chciał urwać nam głowy. Radośnie szumiał, że to już prawie ostatnie letnie promyki slońca muskają nam twarze - nadchodzi jesień - jak u Gałczyńskiego:

Oto widzisz, znowu idzie jesień,
człowiek tylko leżałby i spał...
Załóżże twój szmaragdowy pierścień:
blask zielony będzie miło grał.

Lato się tak jak skazaniec kładzie
pod jesienny topór krwawy bardzo -
a my wiosnę widzimy w szmaragdzie,
na pierścieniu, na twym jednym palcu.

Ale na nadchodzące długie i chłodniejsze wieczory pozostaną nam wspomnienia zapisane w barwach zdjęć... 




















1 komentarz:

  1. Kochana takie widoki to miod dla mej duszy.
    Piekne miejsca obejzeliscie.
    Pozdrawiam serdecznie.
    ps.meila lece pisac do Ciebie

    OdpowiedzUsuń