niedziela, 2 listopada 2014

I do drzwi zapukał listopad...

Ciężko mi ostatnio zebrać myśli, aby sklecić cokolwiek.... chyba zmęczenie bierze górę. Październik jakoś przemknął mi niepostrzeżenie, jak ulotna myśl, którą tylko na chwilę udało się chwycić nim zniknęła. Jaki będzie listopad - zimny i nostalgiczny... czy może pojawi się jakieś zielone światło... któż to wie, pewnie zależy to głównie ode mnie
Odpowiem Wam za miesiąc
Dużo ważnych decyzji trzeba podjąć w najbliższym czasie, kolejny raz wziąć byka za rogi i ruszyć na przód, kreować nową rzeczywistość, oswoić Nowe.
A w pracowni bombki ;), choć również się szyje i szyje, a doba niezmiennie wydłużyć się nie chce. Moja mała pomocnica rośnie i jak tylko nadarzy się okazja - przekłada mi materiały na półkach - słodki bałagan, uwielbiam jej ciekawość świata. Człowiek jak dorośleje zapomina jaki zachwyt budziły w nas najmniejsze odkrycia - skupiamy się na rzeczach "wielkich", a te małe fascynacje umykają bezpowrotnie 










8 komentarzy:

  1. Ja jeszcze nie myślałam o świętach. Chyba czas zacząć. Prace bardzo ładne i na pewno pięknie ozdobią choinkę.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne bombki! Listopad to taki nostalgiczny miesiąc, ale potem zaczyna się grudniowe szaleństwo i nie ma czasu na smutek! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. PRZEPIĘKNE BPMBKI, SZCZEGÓLNIE ZAUROCZYŁY MNIE TE CZARNO-BIAŁE...

    OdpowiedzUsuń
  4. przecudne bombki - kochana muszę cię przeprosić za serwetki dostaąłm całe pudło więc nie będe już potzrebowałą- buziaki śle Marii

    OdpowiedzUsuń
  5. To poszlałaś Kochana !
    Bombki urocze !
    Pozdrawiam Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  6. Bombowe, zwłaszcza te czarno-białe :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdrowych i spokojnych świąt kochana dla ciebie oraz twych bliskich - Marii życzy z rodziną

    OdpowiedzUsuń