To, że czas płynie nieubłaganie wszyscy wiemy, nie ma rady. W związku z tym maszyna na chwilunię poszła w odstawkę ;), a na tapecie --- hmmm sami zobaczcie na zdjęciach
Pozostaję troszkę w tematyce poprzedniego posta, ponieważ w tym roku większość bombek u mnie będzie wykonana techniką transferu, przyznam, że jest przy tym masa dłubaniny, ale efekt niepowtarzalny.
No to uciekam
Dobrej nocy
I do następnego razu......
Zaskoczyłaś ;)
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś jak radio zet graniem last christmas !!!! Śliczne - pozdrawiam Sylwia
OdpowiedzUsuńMogłabyś mnie naumieć tego transferu, pięknie wyszło. Ale przyspieszenie masz niezłe.
OdpowiedzUsuńBuziole
Oczywiście, że mogę Cię naumieć ;)
UsuńBombki rzuciły mnie na kolana! Wspaniałe :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
No mnie zaskoczylas, ale jakby sie zaglebic w to masz racje i bedziesz przygotowana na tegoroczne swieta. Bombki sa idealnie wykonane, wiec na pewno potrzeba mase pracy i czasu aby je wykonac.
OdpowiedzUsuńusciski
Takimi cudami to Ty możesz mnie cały czas zaskakiwać :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
No to mnie zaskoczyłaś naprawdę - a bombki są tak uroczeżenic tylko co by mi się same zrobiły - buziaki śle Marii
OdpowiedzUsuńBombki są przepiękne! :) I tak je dopracowałaś w najdrobniejszych szczegółach.
OdpowiedzUsuń