Bombki to żmudna ale wdzięczna praca, bardzo lubię je robić - podobnie jak pisanki przed Wielkanocą, choć nie co roku mam na to czas. Tym razem się udało, powstało kilka i na tym pewnie nie skończę, ale w pierwszej kolejności muszę się uporać z szyciowymi zamówieniami. Nie wiem jak u Was, ale aura za moim oknem nie sprzyja efektywnej pracy - szaro, buro - ciągle ciemno - mokro, słotno i wilgotno - buuuuu. Totalny deficyt światła. Zdjęcia również jakieś szarawe... :)
I dwie moje ulubione
I duża okrągła, która powstała na
specjalne zamówienie
Słońca wszystkim życzę