W marcu jak w garncu - to przysłowie odnosi się nie tylko do pogody za oknem, ale również do prac które ostatnio wykonuję. Chwytam jednocześnie kilka srok za ogon, a wyniki tego szaleństwa dzisiaj Wam zaprezentuję.
Wiem, że w ostatnim poście obiecałam kolejne Candy, ale wybaczcie, że nie zrobię tego jeszcze dzisiaj...Staram się wywiązać z wymiankowych obietnic, dokończyć kilka zamówionych prac, a czas płynie nieubłaganie. Więc Candy przekładam na kolejny post.
A teraz mój misz masz...
Totalnie na różowo - dla dwóch małych dziewczynek
A teraz mój misz masz...
Totalnie na różowo - dla dwóch małych dziewczynek
Skrzyneczki z wiosenno-letnim akcentem...
I kolejna seria ażurowych pisanek