Wiem, wiem miało być o towarzyszu Luny, ale zadecydowałam, że Ludwika poznacie innym razem. Tym razem Katarzynka i Michał - para co się zwie i w garści łyżwy trzyma :). Taka sobie zimowa para...
Wielką frajdę sprawia mi szycie tych królików, w trakcie rodzą się pomysły na dodatki i w ten sposób każdy ma jakby swoją odrębną historię.
Bardzo dziękuję za każde dobre słowo, które pozostawiacie w komentarzach. Wiem, że zaniedbywałam ten blogowy świat, ale cieszę się, że starzy bywalcy ciągle tutaj zaglądają a i pojawiają się nowe twórcze duszyczki. To dla mnie ważne bo był czas, że zastanawiałam się czy moje bycie tutaj ma jeszcze sens... Pozdrawiam wszystkich ciepło :)