wtorek, 29 marca 2011

W marcu jak w garncu...

W marcu jak w garncu - to przysłowie odnosi się nie tylko do pogody za oknem, ale również do prac które ostatnio wykonuję. Chwytam jednocześnie kilka srok za ogon, a wyniki tego szaleństwa dzisiaj Wam zaprezentuję.
Wiem, że w ostatnim poście obiecałam kolejne Candy, ale wybaczcie, że nie zrobię tego jeszcze dzisiaj...Staram się wywiązać z wymiankowych obietnic, dokończyć kilka zamówionych prac, a czas płynie nieubłaganie. Więc Candy przekładam na kolejny post.

A teraz mój misz masz...
Totalnie na różowo - dla dwóch małych dziewczynek







Skrzyneczki  z wiosenno-letnim akcentem...






I kolejna seria ażurowych pisanek








Dziękuję za wszystkie komentarze
Jest mi bardzo miło z powodu tak miłych słów


środa, 23 marca 2011

Tajemnica ażurowych pisanek

Piękny wiosenny dzień dzisiaj u nas zagościł. Zakasałam więc rękawy i pracowałam nad kolejnymi ażurowymi pisankami. Ale o tym później. Nie spodziewałam się tak dużego zainteresowania tą techniką więc za momencik uchylę rąbka tajemnicy...
Nie nadążam ostatnio z moimi pracami. Miałam kilka zamówień z których bardzo się cieszę, ale muszę się również wywiązać z wymianek, które obiecałam. Z góry przepraszam za mały poślizg.
No to koniec z gadaniem, nie mam dzisiaj weny do słów...
Na początek kolejne chusteczniki







A teraz się pochwalę jaki przepiekny prezent otrzymałam od Asi







A na koniec tajemnica ażurowych pisanek :)
Wzory na pisankach są szlifowane, ja wykorzystuję do tego mini wiertarkę z elastyczną końcówką i szlifuję wiertłem diamentowym. Sprzęt troszkę przypomina wiertło dentystyczne.





Na wydmuszce ( ja wykorzystuję gęsie) odrysowuję sobie motywny, które chcę uzyskać. I szlifuję, szlifuję, szlifuję. Trzeba uważać, bo jeden niepewny ruch i wydmuszka ląduje w koszu na śmieci. No i pamietajcie nie można zapomniec o okularach ochronnych i maseczce - bardzo się pyli.





Gotowe wydmuszki trzeba jeszcze "wymoczyć" najlepiej w Ace ponieważ w środku wydmuszek jest błona, którą należy usunąć. Następnie malujemy i wycięcia wykańczamy konturówką.
Ot cała tajemnica...
Wyniki mojej dziesiejszej pracy w kolejnym poscie razem z Candy





A na sam koniec proszę o poradę, marzy mi się przemalować tą toaletkę - co o tym sądzicie???







piątek, 18 marca 2011

Ażurowe szaleństowo

Rozpoczęłam swoją coroczną batalię z ażurowymi pisankami. Te które dzisiaj pokażę powstały na młe zamówienie. Praca nad tymi pisankami, uczy pokory i cierpliwości jak nic innego. Ja już nawet się nie denerwuję kiedy wydmuszka pęka przy ostatnim szlifie. Mam kilka nowych pomysłów co do aranżacji tych pisanek, zobaczymy czy uda mi się te zamiary zrealizować. Doba wciąż za krótka, a dni mijają tak szybko. Ja wymyślam sobie wciąż nowe zajęcia i pomysły - tak dużo jeszcze chciałabym się nauczyć.
A tak łapiąc codzienność to za oknami od kilku dni plucha, staram się jednak odnajdywać w tym pozytywny aspekt. Deszczyk tak pięknie oczyszcza to co nieprzyjemnego pozostawiła po sobie zima, zaczynają pieknie zielenić sie krzewy - widać przyroda potrzebowała tego oczyszczenia i zastrzyku deszczowej energii. Pozwólmy jej na to. Na pewno nam wynagrodzi. O ile przyjemniej bedzie jak zaświeci słońce a w oczach rozbłyśnie soczysta zieleń.
Jeszcze tylko chwila, jeszcze tylko momencik...








Życzę Wam dobrego dnia
i biegnę nadrabiac zaległości  w odwiedzaniu blogów
No i myślę już o nowym candy...



poniedziałek, 14 marca 2011

Wiosna - a z nią zmiany

Za oknem coraz więcej wiosny. Nie powiem cieszy mnie to ogromnie, bo i dzień troszkę dłuższy i dusza troszkę optymistyczniej patrzy na świat. A w ostatnim czasie nie brakowało mi rozczarowań. Kolejny raz przekonałam się i to niestety niejednokrotnie, że słowa "nie mierz ludzi swoją miarą" powinny zapaść mi głęboko w sercu. Niestety mam wrażenie, że w tym względzie jestem nie reformowalna. Ufam, oddaję jakąś część siebie, mija chwila i znów rozczarowanie...
Wydawałoby się, że twarda ze mnie kobitka - ale to tylko pozory, bardzo łatwo daję się sprowokować, za szybko ufam. Najbardziej boli moment "otwierania oczu" kiedy zaczynam rozumieć, że to co mnie otacza jest inne niż sobie wyobrażałam - brutalne, bezkompromisowe, nastawione tylko na siebie i swoje korzyści.
Zaczynam się zastanawiać co dziasiaj kieruje wzajemnymi realcjami ludzi - czy coraz częściej chęć zysku, która działa tylko w jedną stronę?
Jeśli tak, to niech ktoś zatrzyma ten Świat - ja wysiadam

Nadeszła wiosna - rodzi się Nowe...
Nie powiem dzisiaj, że radykalnie się zmienię, że będę trzymać się na dystans, aby nie dać się ranić, że zamknę swoją duszę na klucz i schowam go bardzo głęboko - to chyba nie jest w mojej naturze.
Jeszcze nie wiem jak, jeszcze nie wiem co, a  jednak coś zrobić trzeba, podjąć decyzję i być konsekwentnym...

A oto wiosna dla Was. Nacieszcie oczy tymi ulotnymi chwilami...




środa, 9 marca 2011

Takie tam różności

Wiosna za oknem a u mnie mały misz masz. W dzisiejszym poscie kilka rzeczy, które ostatnio tworzyłam, a nie są ze sobą powiązane tematycznie. Mam nadzieję, że niedługo zdjęcia również będą wyglądały lepiej, bo słoneczka coraz więcej czekałam na nie z utęsknieniem.
Dla oczekujących na ostateczne wyniki losowania, książeczkę Tildową wylosowała
Kerry -Marta

A teraz zdjęciolka

Aniołek na zamowienie - miał być elegancki






































Wiosna - a u mnie Skrzat - ale wiosennych odcieniach i z tulipanami






































Kilka wiosennych wieszaczków

























































































A na koniec mój pierwszy wałeczek- a w zasadzie wałek - duży jest ma 80 cm















Dobrego dnia Wam życzę, i dziekuję za wszystkie miłe słowa

niedziela, 6 marca 2011

Pisankowo

Niedzielne słoneczne popołudnie pozytywnie nastraja. To pierwszy wolny i leniwy dzień od jakiegoś czasu, nic tylko się delektować. Ale nie będę tylko leniuchować. Maszyna do szycia łypie na mnie kuszącym wzrokiem, więc pewnie jej nie odmówię ;), czas zacząć realizować pomysły, które wciąż mnożą się w mojej szlonej głowie a ciągle brakuje czasu. Doba wciąż za krótka. Nie mam pojęcia czy to ja ciągle dokładam sobie zajęć, czy żyjemy w tak zwariowanym świecie.
Kolejne dni uciekają, czas przecieka między palcami - trudno uchwycić chwilę, a to przecież takie ważne. Zatrzymać się na chwilę, mieć czas aby pomyśleć, poczuć wiatr we włosach - poprostu Żyć.

Dzisiaj chciałabym pokazać kilka pisankowych robótek. W prawdzie to dopiero początek. W tym roku królować u mnie będą pisanki ażurowe. W tym zestawie pokażę tylko dwie - na dobry początek






































I kilka decu








































































Jak pisałam w ostatnim poście losy głównej wygranej w moim ostatnim candy, były bardzo skomplikowane, kolejne losowanie wskazało ArtAmbrozję. Ambrozja szyje przepiękne zające i tak jak wskazała w komentarzu ma taką książkę wybrała więc sobie inną nagrodę ;) więc wśród osób, które brały udział w zabawie jutro wylosuję ostatecznego szczęściarza i powiadomię mailem.
Takim sposobem jedno candy - a wiele uśmiechów.

Kochani bardzo Wam wszystkim dziękuję za miłe komentarze. Obiecuję, że stopniowo będę zaglądała do Was wszystkich - wiem, mam w tym duże zaległości.
Miłej i słonecznej niedzieli...